This is an automated archive made by the Lemmit Bot.

The original was posted on /r/polska by /u/New-Gear-2844 on 2025-12-21 08:08:28+00:00.


Postanowiłam napisać na reddicie, bo tu jest duży przekrój ludzi, różne backgroundy, itd 😉

Znam pośrednio osobę, w wieku średnim (między 50 a 60), kobieta, z własną działalnością gospodarczą (nieruchomości), którą regularnie nawiedza komornik. Poczty nie odbiera, nie wiem, może wierzyciele są się z nią w stanie kontaktować innymi kanałami, jednak doszło do sytuacji gdzie jej własne mieszkanie miało być oszacowane do licytacji. Poza tym jest winna pieniądze spółdzielni (też poszli z nią do sądu), osobom prywatnym, w tym byłym współpracownikom, ZUS- owi, nie płaci też rat za jakiś tam sprzęt rtv. I ja tę kobietę mijam czasem na ulicy, zawsze jest cynicznie uśmiechnięta, żyje jak zawsze, wyjeżdża normalnie na wakacje (posty w sieci).

Czy znacie podobne przypadki? Jak tacy ludzie żyją w spokoju? Ja mam wrażenie, że ona śmieje się ludziom w twarz, bo wie jak wolno pracują sądy i od pierwszego powiadomienia o nakazie spłaty, do pism komorniczych i egzekucji mijają lata.