This is an automated archive made by the Lemmit Bot.
The original was posted on /r/polska by /u/Beertopia90 on 2025-12-12 08:28:35+00:00.
Bez zbędnych smętnych wstępów, bo post (przynajmniej dla mnie) ciut denerwujący/przygnębiający.
Pierwszy raz razem z żoną robimy święta dla rodziny u nas, zaprosiliśmy rodziny z obu stron już w lipcu, więc dużo czasu na przygotowanie wszystkiego, dogadanie się itp. Nagle na 2 tygodnie moja strona zaczyna narzekać na to jak będziemy robić te święta.
Od początku mówiliśmy, że nie będziemy robić prezentów dla dorosłych (nietrafione prezenty, wszyscy wszystko mają, " nie wiem co chcę dostać, wymyśl coś"), więc tylko dzieci dostaną prezenty, żeby się cieszyły. Wcześniej to nie problem, a nagle teraz, to się stało wielkim problemem, no bo jak, nie takie wychowanie, zawsze inaczej było itd., standardowe najeżdżanie na moralność.
Później problem, że chcemy zrobić Wigilię o 17:00, no ale dlaczego dopiero o tej godzinie, przecież to za późno, dzieci (małe, wiek żłobkowo - przedszkolny) nie będą mogły długo z nami posiedzieć. Ale wiadomo, że chodzi o to, że inni zaproszeni członkowie będą musieli wyjść szybciej, bo muszą iść na drugą wigilię (co tam, że to my pierwsi wszystko zaczęliśmy organizować, my mamy się dostosować…). Nie zliczę telefonów i prób manipulacji, bo to każdego do pasji może doprowadzić.
No i jeszcze będzie problem, że przez to, że moja małżonka jest niewierząca, nie będzie czytania Biblii. Będzie modlitwa dla wierzących oraz tradycyjne dzielenie się opłatkiem, ale wiem już teraz, że to też będzie ogromna potwarz.
Raz chcieliśmy zorganizować coś po naszych zasadach, ale skończy się pewnie tylko na tym razie.
Dzięki, rant over. A jak tam u Was?

